Jak podążać za Bożą wolą

Od 1968 roku, kiedy rozpocząłem swoja posługę, przeżywałem ciężkie chwile. Często miałem ochotę zrezygnować. Prawdę mówiąc, wiele osób, które znałem w tamtym czasie uważało, że
powinienem to zrobić. Jednak wraz z Jamie wytrwaliśmy i teraz oglądamy, jak życie niezliczonych ilości ludzi zostaje przemienione przez przesłanie o Bożej bezwarunkowej miłości i łasce. Chcemy podzielić się z tobą kilkoma rzeczami, których nauczył nas Pan, a które podtrzymywały nas i modlimy się, żeby to samo uczyniły dla ciebie.

Mimo że od samego początku znaliśmy ogólną Bożą wolę względem nas, nie mieliśmy pojęcia jak sprawić, by się wypełniła. Musieliśmy nauczyć się pozostawać całkowicie zależnymi od Niego i słuchać Jego cichego głosu, by otrzymać krok po kroku objawienie Jego planu. Kiedy gorliwie szukaliśmy Boga, każdy krok stawał się jasny, a nasza posługa wzrastała.

Jednym z bardzo ważnych kroków, do podjęcia którego poprowadził nas Pan, było rozdawanie naszych kaset i płyt CD tym, którzy nie mogli sobie na nie pozwolić. Większość ludzi nie rozumiała, dlaczego tak robiliśmy, lecz to zadziałało. Patrząc z perspektywy czasu, była to jedna z najmądrzejszych rzeczy, jakie kiedykolwiek zrobiłem. Gdybyśmy w tej kwestii nie poszli za Bożym prowadzeniem, nie doświadczylibyśmy takiego wzrostu. Przestaliśmy liczyć lata temu, po tym jak rozdaliśmy ponad sześć milionów kaset, płyt CD, broszur oraz innych materiałów. Obecnie, każdego dnia notujemy średnio 22 tysiące odwiedzin na naszej stronie internetowej oraz tysiące pobrań naszych materiałów. Alleluja! Słowo rozprzestrzenia się!

Rozdawanie naszych materiałów było dla nas poważną decyzją oraz potężnym krokiem, lecz od tamtego momentu decyzji i kroków było dużo więcej. Wiele z rzeczy, które Bóg kazał nam zrobić, pomogło nam uniknąć pułapek i przyniosło Jego obfite błogosławieństwa.

Nauczyliśmy się, że nie wystarczy jedynie znać Bożą wolę; musieliśmy się również nauczyć, jak za nią podążać. Niektórzy otrzymują objawienie Bożej woli, lecz potem przestają szukać Boga w kwestii wskazówek, jak wprowadzić Jego wolę w ich życie. Poznanie Bożej woli jest niezwykle istotne, lecz jest to jedynie pierwszy krok. Potem musisz nauczyć się, jak podążać za Jego wolą i współpracować z Nim, aby się wypełniła.

Wspaniałym biblijnym tego przykładem jest historia Mojżesza. Oto był to ktoś, kto znał Bożą wolę dla swojego życia, a jednak całkowicie rozminął się z Bożym czasem i planem.

Drugi rozdział Księgi Wyjścia daje nam skrótowy obraz pierwszych czterdziestu lat życia Mojżesza.

To absolutny cud, w jaki sposób Pan użył tej samej osoby, która zleciła śmierć Mojżesza, by wychowała go i nadała mu wielką pozycję społeczną. Mojżesz jednak potrzebował więcej niż tylko zaszczytnego egipskiego wychowania.

Mojżesz popełnił krytyczny błąd, który został zanotowany w Księdze Wyjścia 2:11-12:

I zdarzyło się w tym czasie, gdy Mojżesz już dorósł, że wyszedł do swoich braci i przypatrywał się ich ciężkiej pracy. Zobaczył też pewnego Egipcjanina, który bił Hebrajczyka, jednego z jego rodaków. Rozejrzał się więc dookoła, a widząc, że nie ma nikogo, zabił Egipcjanina i zagrzebał go w piasku.

Ponieważ 2 rozdział Księgi Wyjścia nie podaje wielu szczegółów, niektórzy przypuszczają, że Mojżesz zwyczajnie bronił tego Hebrajczyka, ponieważ było to właściwe, nie zaś dlatego, iż był świadomy tego, że sam był Hebrajczykiem.

Jednak Dzieje Apostolskie 7:23-25 przeczą takiemu myśleniu:

A kiedy skończył czterdzieści lat, stało się potrzebą jego serca odwiedzić braci swoich, synów Izraela. I ujrzawszy jednego, którego krzywdzono, ujął się za nim, pomścił krzywdzonego i zabił Egipcjanina. Sądził zaś, że bracia zrozumieją, iż Bóg przez jego ręce daje im wybawienie, ale oni nie zrozumieli.

Z wersetów tych jasno wynika, że Mojżesz wiedział, iż Bóg powołał go, by przyniósł wolność Hebrajczykom. Mimo że Mojżesz znał Bożą wolę, myślał, że to jego własna siła oraz wpływ doprowadzą do jej wypełnienia. Wziął sprawy w swoje ręce i zabił Egipcjanina, tym samym całkowicie mijając się z Bożym planem i czasem dotyczącym wyswobodzenia Izraelitów. W rezultacie kosztowało to Mojżesza czterdzieści lat na pustyni, co nie było pierwotnym Bożym planem.

Według mojego zrozumienia Pisma i proroctwa, które Bóg dał Abrahamowi, dotyczącego wyjścia Izraelitów z Egiptu, Mojżesz próbował wypełnić Bożą wolę przynajmniej dziesięć lat za wcześnie (Księga Rodzaju 15:13 oraz Księga Wyjścia 12:40). Wszystkie świeckie wzmianki, które czytałem na temat życia Mojżesza mówią, iż był on potężnym i wpływowym przywódcą.

Prawdopodobnie doszedł on do wniosku, że skoro Bóg chciał, by to on został wybawcą Izraelitów, po co więc czekać? Mógł to po prostu zrobić bez niczyjej pomocy. Jego niecierpliwość kosztowała Izraelitów dodatkowe trzydzieści lat niewoli, a Mojżesza czterdzieści lat na pustyni.

Dziś wiele osób w ciele Chrystusa wpada w tę samą pułapkę, w którą wpadł Mojżesz. Natykają się na Bożą wolę dla swojego życia, lecz następnie uznają, że sami mogą wprowadzić ją w życie w oparciu o swoje wrodzone talenty lub siłę. Sądzą, że dokładnie zrozumieli Boży plan i nie poświęcają czasu, by odkryć, w jaki sposób On chce wypełnić swoją wolę poprzez nich.

Ludzie często nie poświęcą czasu na to, by przygotować się, aby wypełniła się Boża wola. Są poruszeni przez potrzebę, która jest wokół nich i czują się przynagleni, by przyspieszyć wypełnienie Bożego planu. Nie możesz przyspieszyć Bożych rzeczy, lecz oczywiście możesz je opóźnić. Mojżesz przekonał się o tym na własnej skórze i w rezultacie opóźnił Boży plan o trzydzieści lat.

Chrześcijanie, którzy zostali powołani do posługi sądzą, że nie maja czasu na to, by pójść do szkoły biblijnej lub zdobyć wykształcenie. Uważają, że już teraz muszą pójść i zacząć wypełniać Boże powołanie. Stwierdzają, że jeśli nie rozpoczną swojej posługi, ludzie mogą cierpieć, podczas gdy oni będą zajęci przygotowywaniem się. Lecz to, o czym wtedy nie myślą, to ludzie, którzy będą cierpieć, jeśli oni wejdą w swoją posługę bez przygotowania.

W całej Biblii widzimy przykłady tego, jak Bóg przygotowuje swoich ludzi do posługi, do której ich powołał. On nigdy nie namaszczał ludzi, a zaraz potem wysyłał ich na drugi dzień, by głosili. Dawid czekał trzynaście lat od momentu, gdy został namaszczony na króla do czasu, gdy faktycznie został królem. Co zrobił Dawid po tym, jak Samuel namaścił go? Wrócił na pole i pasł owce (1 Samuela 16:13-19).

Jak to już zobaczyliśmy, Mojżesz musiał poczekać dziesięć lat. Paweł musiał czekać czternaście. Był też Abraham, który musiał czekać dwadzieścia pięć lat, by mając 100 lat zobaczyć wypełnienie Bożego proroctwa mówiącego o nim jako o „ojcu wielu narodów”. Wszystkich tych ludzi Bóg zmusił do czekania po to, by ich przygotować. Chciał być pewien, że osiągną sukces w tym, do czego ich powołał.

Jednym z niebezpieczeństw, jakie dzisiaj widzimy w ciele Chrystusa jest wpychanie nowych chrześcijan do posługi zanim będą na to gotowi. Stało się to szczególnie powszechne wśród nowo nawróconych sławnych osób, takich jak sportowcy czy gwiazdy filmowe. Stawiamy ich w pozycji liderów na długo zanim są na to gotowi myśląc, że ich status gwiazdy przyciągnie innych do Jezusa. Pierwszy List do Tymoteusza 3:6 przestrzega nas dokładnie przed takim postępowaniem. Wielu jednak ignoruje Boże ostrzeżenie, czego rezultatem są zranieni ludzie.

Bóg zawsze powołuje cię do zrobienia czegoś całkowicie wykraczającego poza twoje własne możliwości, ponieważ chce, żebyś na Nim polegał. Ważne jest, abyś zaczekał i robił rzeczy na Jego sposób i w Jego czasie nie tylko ze względu na siebie samego, lecz również ze względu na tych, do których zostałeś powołany. Nie możesz tak po prostu zacząć i starać się dać sobie radę bez nieustannych wskazówek od Niego.

Jezus mówił o tym w Ewangelii Jana 15:5, która mówi:

Ja jestem krzewem winnym, wy jesteście latoroślami. Kto trwa we mnie, a Ja w nim, ten wydaje wiele owocu; bo beze mnie nic uczynić nie możecie.

Tylko wtedy, kiedy pozostajemy w łączności z Panem poprzez Słowo i modlitwę – szukając Jego wskazówek – przynosimy wiele owocu. Jeśli tego nie robimy, niczego nie dokonamy. Nie można już tego jaśniej ująć! Kluczem jest trwanie w Nim – pozostawanie w relacji z Nim – i nie wyruszanie na własną rękę, kiedy tylko wydaje się nam, że wiemy, czego On od nas oczekuje.

Może niektórzy z was myślą, że tak bardzo zawaliliście Boży plan dla swojego życia, iż nie da się już tego naprawić. Lecz Bóg potrafi naprawić wszystko. Jeśli uniżysz się i poprosisz o Jego prowadzenie, on postawi cię z powrotem na właściwej ścieżce. Mojżesz wyszedł poza Bożą wolę, lecz mimo to Bóg użył go w potężny sposób. Jeśli poprosisz, On pokaże ci, co robić.

Z Bogiem nie ma ustalonych recept. On chce prowadzić cię w osobistej, żywej relacji. Potrzebujesz Jego codziennych wskazówek, by uniknąć błędów i pozostać na ścieżce, którą On ma dla ciebie. Odwróć się od robienia rzeczy w swojej własnej sile, a potem poproś o Jego doskonały czas i plan.

Jeśli znasz Jego wolę dla swojego życia, to dowiedz się, jak za nią podążać.

Niech Bóg cię błogosławi,

Andrew